Większość przedsiębiorców jest przekonana, że otwieranie biznesu w czasie kryzysu to a priori nieopłacalna decyzja. Dziś omówimy branże, które nie tylko przetrwały kwarantannę, ale także stały się bardziej dochodowe po niej.
Biznes restauracyjny w Polsce
W pierwszych trzech miesiącach wszystkie restauracje były całkowicie zamknięte, ale potem zyskały popularność takie usługi, jak odbiór osobisty i dostawa do domu. W tej rywalizacji zwyciężyły restauracje, które już miały możliwość dostawy oraz posiadały swoje aplikacje z tą funkcją. Innym atutem były restauracje, które znajdowały się w strefie parkowej, obok ulicznych ławek, miały własny taras lub teren, na którym mogłyby wystawić swoje stoły dla klientów.
Sklepy w Polsce
To kolejna nisza, która wykorzystała plusy warunków kwarantanny. Sklepy zaczęły aktywnie promować wygodne funkcje online, takie jak:
- Powiadomienia o promocjach drogą mailową po zapisaniu się;
- Dostawa towaru do domu z możliwością jego dostosowania.
Siłownie w Polsce
Siłowniom było bardzo trudno na początku pandemii. Ale także one znalazły wyjście z tej sytuacji. Zaczęły one wynajmować swoje własne wyposażenie dla swoich klientów. Można było wynająć bieżnię, rower, hantle i wiele więcej. Siłownie zaczęły także promować zajęcia online z trenerem, co stało się wygodną możliwością w dzisiejszych realiach. Wszystkie te innowacje dobrze się sprawdziły, i wiele siłowni pozostawiło to na stałe.
Najem w Polsce
Problemy pojawiły się także u właścicieli nieruchomości mieszkalnych i komercyjnych. Zaczęli oni oferować odroczenia i zniżki na czynsze, aby zatrzymać swoich najemców. Wielu wynajmujących zaczęło oferować znaczne obniżki cen najmu na okres 3, 6 lub 12 miesięcy. W ten sposób nieco zmniejszyli swoje dochody, ale zdołali utrzymać swoich klientów w tak trudnym czasie.